top of page

Tort naleśnikowy z kremem daktylowym



Mam mieszane uczucia w stosunku do takich udawanych deserów. Jednak ten w jakiś niewytłumaczalny sposób jest dla mnie atrakcyjny. Może dlatego, że torty naleśnikowe są po prostu ładne. Zwłaszcza, gdy wykroi się z nich taki mały trójkątny kawałeczek, ukazujący cały przekrój deseru. I kiedy dobierze się masę kontrastującą z kremową barwą naleśników.


Wpadłem na pomysł zrobienia tego deseru któregoś ranka, gdy, jak zwykle, spieszyłem się do licznych swoich zobowiązań. Ale wiecie jak to jest, inspiracje nie mogą czekać. I w ten sposób, w ciągu 20 minut powstało ciasto, które poprzedniego wieczora nie istniało nawet w moim umyśle, nie mówiąc już o rzeczywistości.



Zastanawiam się, czy taki deser w ogóle trzeba zachwalać. Lekko puszyste naleśniki, krem daktylowy o karmelowym smaku i smaczna dekoracja z owoców. Można zaryzykować stwierdzenie, że to taki dream team kulinarnego świata :)


I faktycznie nic temu daniu nie brakuje. Jest słodkie, ale bez przesady. Deserowe, ale jednocześnie pożywne. Smaczne, ale i zdrowe. Eleganckie, ale i proste, bo nie wymaga nawet posiadania piekarnika. Może stanowić zarówno bardzo efektowny (i szybki!) deser dla Waszych gości, jak i ciekawą przekąskę do pracy.


Jeśli nigdy nie robiliście tortu naleśnikowego, koniecznie spróbujcie. To naprawdę wspaniała zabawa :)



PRZEPIS W WERSJI PDF ZNAJDZIECIE TUTAJ.


Składniki

na 6 porcji

Numery przy składnikach odwołują do dodatkowych informacji, pozwalających wybrać właściwe produkty.


Naleśniki:


250 ml wody lub mleka (krowiego (1) lub roślinnego (2))

1 jajko (3)

100 g mąki owsianej (4)

100 g mąki orkiszowej


Masa:


100 g suszonych daktyli (5)

75 ml mleka (krowiego (1) lub roślinnego (2))

50 g miękkiego oleju kokosowego (6)

10 g kakao (7)


Wykonanie


Naleśniki:

  1. Wszystkie składniki dokładnie wymieszać. Odstawić masę na ½ godziny. Jeśli po tym czasie będzie za gęsta, dodać nieco wody.

  2. Porządnie rozgrzać patelnię i smażyć naleśniki bez tłuszczu.

Masa:

  1. Daktyle zmiksować z mlekiem na gładką masę.

  2. Dodać olej i porządnie wymieszać.

  3. Dodać kakao i dokładnie wymieszać – można trzepaczką, by nie zostały grudki.

  4. Każdy naleśnik smarować masą i układać kolejno, jeden na drugim.

  5. Schłodzić i przechowywać w lodówce.


Jeśli chcielibyście, żeby Wasze naleśniki miały posmak kokosa to polecamy użyć mleka kokosowego (przepis na domowe mleko kokosowe znajdziecie tutaj) lub wody kokosowej. Mieliśmy okazję wypróbować wodę kokosową Cocomi dzięki uprzejmości Bio Planet.



Wskazówki


(1) mleko krowie: krowie mleko warto wybrać uważnie; najlepsze byłoby mleko prosto od krowy, ale jeśli nie możecie go dostać, uważajcie na mleko sklepowe; na pewno odpada mleko UHT, które jest oczyszczone ze wszystkich składników odżywczych; jednak również mleko w butelce (pasteryzowane w niskiej temperaturze i mikrofiltrowane) różni się pod względem smaku i wartości; my polecamy mleko Strzałkowskie – naszym zdaniem najbardziej zbliżone do prawdziwego mleka


(2) mleko roślinne: niestety, mleko roślinne kupowane w sklepach nie ma absolutnie nic wspólnego ze zdrowiem ze względu na liczne dodatki o trudnym do przewidzenia wpływie na ludzki organizm, a także to, że są sprzedawane w opakowaniach wydzielających szkodliwe substancje (może te najdroższe produkty są lepsze jakościowo, ale wątpię, żeby były nieszkodliwe); jeśli chcecie mieć naprawdę zdrowe (i smaczne) mleko roślinne, można bardzo łatwo zrobić je samodzielnie – przepis podajemy tutaj


(3) jajka: warto zadbać o to, by jajko pochodziło z dobrego źródła (najlepiej od znajomej gospodyni, u której kury chodzą sobie "luzem" i karmione są tradycyjnie, a nie gotową paszą; jeśli jednak nie macie dostępu do takich jajek, poszukajcie takich z "0" na pieczątce; żółtko jajka, zgodnie z nazwą, powinno być żółte, a nie pomarańczowe)


(4) mąka owsiana: mąkę owsianą można zrobić tanio i szybko, mieląc połączone otręby owsiane (ok. 50%) i płatki owsiane (ok. 50%), np. 50 g otrębów owsianych i 50 g płatków owsianych


(5) daktyle: suszone owoce i orzechy, które kupujemy nie powinny zawierać szkodliwych konserwantów (sorbinian sodu, dwutlenek siarki itd.) czy dodatków (wiecie, że suszona żurawina składa się w 45% z białego cukru?!); dobre suszone owoce są ciemne, a nie pomarańczowe


(6) olej kokosowy: najlepiej kupić olej nierafinowany, nieoczyszczony; wiem, że smakuje kokosem i jest droższy, ale oczyszczony, rafinowany olej nie zawiera niczego, co organizm mógłby użyć do budowania swojej wewnętrznej siły; ponadto, warto zadbać, by kupowany przez nas olej pochodził w Filipin – większość tłoczonych na zimno olejów to produkty tłoczone z prażonych wiórków kokosowych w Polsce (oczywiście na zimno, ale wiórki już i tak są pozbawione wartości odżywczych); tylko nieliczne oleje nierafinowane są tłoczone z miąższu kokosa na Filipinach – stąd wynika tak duża różnica w cenie oleju nierafinowanego; więcej o tłuszczach piszemy w tym poście


(7) kakao: warto zadbać o to by kakao było dobrej jakości; my zaopatrujemy się w kakao ekologiczne, które smakuje znacznie lepiej i jest bardziej aromatyczne niż kakao najczęściej dostępne w sklepach




#tortbezpieczenia #tortnaleśnikowy #tortznaleśników #tortzkrememdaktylowym #zdrowenaleśniki #szybkitort #prostytort

0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page