Torcik czekoladowy

Jedynym, co mogę powiedzieć o życiu to to, że jest niesamowicie zaskakujące i pełne niespodzianek. Czasami wydaje nam się, że wszystko idzie źle, nasze starania nie przynoszą rezultatów i w ogóle jest beznadziejnie. A potem nagle zdarza się coś, co całkowicie przeczy temu odczuciu.
No właśnie, bo to tylko odczucie. Przecież zawsze jest dobrze. W każdej sekundzie możemy znaleźć rzeczy, które są piękne. Chociażby to, że ja mogę dla Was pisać, a Wy to czytacie. Oznacza to, że każde z nas a) dostało szansę przeżywania kolejnego dnia, b) ma na tyle dobry wzrok, że może się porozumiewać za pomocą zapisanych słów, c) jest na tyle wykształcone, że potrafimy czytać i pisać, d) nasze zdolności umysłowe pozwalają nam na dzielenie się wrażeniami.
Ale, ale, wracając do głównego wątku. Na naszym fanpage’u dostaliśmy od Was baaaardzo dużo miłych słów związanych z naszym tortem czekoladowym. Nawet nie wiecie, jak bardzo nam jest miło z tego powodu i jak bardzo jesteśmy wdzięczni :) Tort spotkał się z tak wielkim Waszym entuzjazmem, że postanowiliśmy opublikować przepis jak najszybciej.
A jaki to ma związek z tym, co napisałem wcześniej?
No cóż, czas publikacji tortowego zdjęcia nie był dla mnie łatwy. Myślałem, że nic mi się nie udaje. A tu proszę bardzo! Tort zrobić umiem!

Aczkolwiek mam dla Was dwie rady w tym względzie. Po pierwsze, w trudnych chwilach warto się rozluźnić. Wykonanie tego tortu można opisać następująco: „Hmm, może by zrobić ciemne ciasto i jasny krem. I potem może jakaś czekolada na wierzch… Ooo, mam czekoladki w lodówce – to użyję ich do dekoracji”. Jednym słowem – nie koncentrowałem się na efekcie, tylko doskonale się bawiłem. Po drugie, warto jest robić różne rzeczy z innymi ludźmi. Ten tort upiekliśmy razem z moją Siostrą. To ona była pomysłodawczynią pysznego czekoladowego ciasta przełożonego delikatnym kremem. I to właśnie ona naciskała na zrobienie polewy czekoladowej. Rezultaty tej słodkiej presji możecie zobaczyć na zdjęciach :)
I tak właśnie powstało ciasto, które wygląda jak kupione w najlepszej cukierni. Powiem Wam jednak coś w tajemnicy – ono smakuje dużo lepiej. Dlaczego? Bo każdy może je zrobić według swojego smaku – odpowiednio słodkie czy o określonym stopniu „czekoladowości”. Takie ciasto jest też dużo tańsze. Ostatnio oszacowałem, że potrafię zrobić całe ciasto (złożone z 10-12 kawałków) w cenie jednego kawałka ciasta z kawiarni czy cukierni. Ja tam nie lubię przepłacać, a Wy?
A samo ciasto doskonale nadaje się dla każdego zdrowego Łasucha. To prawda, jest kaloryczne, ale jednak składa się ze zdrowych produktów. I jest po prostu przepyszne – chyba ta właśnie jego cecha jako pierwsza rzuca się w oczy :) A na żywo wygląda jeszcze lepiej – jestem pewny, że nie będzie mogli mu się oprzeć.
Pozdrawiamy Was cieplutko,
Asia i Michał
PS. W przepisie znajdziecie mąkę kasztanową - my mieliśmy okazję wypróbować ją dzięki uprzejmości Bio Planet. Dziękujemy!
PRZEPIS W WERSJI PDF ZNAJDZIECIE TUTAJ.
Składniki

na tortownicę o średnicy 15-20 cm
Numery przy składnikach odwołują do dodatkowych informacji, pozwalających wybrać właściwe produkty.
Ciasto
60 g masła klarowanego (1)
100 ml mleka krowiego (2) lub roślinnego (3)
60 g gorzkiego kakao (4)
4 jajka (5)
250 g jabłka (6)
100 g mąki owsianej (7) (można w wersji bezglutenowej)
100 g mąki kasztanowej (może być owsiana lub jaglana)
½ łyżeczki sody
Krem
200 g płatków owsianych
40 g wiórków kokosowych (8)
2 szklanki mleka krowiego (2) lub roślinnego (3)
2 jajka (5)
80 g daktyli (8)
50 g masła klarowanego (1) lub zwykłego (9)
70 g oleju kokosowego (10)
Polewa czekoladowa
100 g oleju kokosowego (10)
100 ml mleka krowiego (2) lub roślinnego (3)
50 g miodu (11)
80 g gorzkiego kakao (4)
Wykonanie
I. Ciasto:
Masło klarowane i mleko podgrzać do rozpuszczenia tłuszczu. Dodać kakao i wymieszać na gładką masę. Wystudzić.
Jajka ubić na puszystą masę. Nie przerywając ubijania, dodawać stopniowo masę kakaową.
Do masy dodać jabłko zmiksowane na gładką masę i delikatnie wymieszać.
Mąki oraz sodę wymieszać i dodać do masy. Wymieszać dokładnie.
Piec 50 minut w 180 st. C.
II. W międzyczasie przygotować krem:
Płatki owsiane i wiórki kokosowe zmielić na proszek.
Dodać mleko, jajko i ugotować gęsty budyń. Schłodzić.
Daktyle zmielić na gładką masę, dodać do nich krem, masło i olej. Utrzeć na gładką masę.
Ciasto przekroić na cztery okrągłe spody i przełożyć kremem. Schłodzić przez chwilę i w międzyczasie przygotować polewę.
III. Polewa czekoladowa:
Podgrzać olej, mleko i miód do rozpuszczenia, nie przekraczając temperatury 40 st. C. Najlepiej w kąpieli wodnej.
Dodać kakao i wymieszać na gładką masę.
Oblać ciasto polewą i schłodzić.
Wykonanie (Thermomix)
I. Ciasto:
Masło klarowane i mleko podgrzać do rozpuszczenia tłuszczu (5 min, 80 st. C, obr. 2). Dodać kakao i wymieszać na gładką masę (30 sek, obr. 3; z motylkiem). Wystudzić.
Jajka ubić na puszystą masę (7 min, obr, 4, z motylkiem). Nie przerywając ubijania, dodawać stopniowo masę kakaową (1 min, obr. 3).
Do masy dodać jabłko zmiksowane na gładką masę i delikatnie wymieszać (30 sek, obr. 3).
Mąki oraz sodę wymieszać i dodać do masy. Wymieszać dokładnie (1 min, obr. 2).
Piec 50 minut w 180 st. C.
II. W międzyczasie przygotować krem:
Płatki owsiane i wiórki kokosowe zmielić na proszek (30 sek., obr. 10).
Dodać mleko, jajko i ugotować gęsty budyń (15 min, 95 st. C, obr. 2). Schłodzić.
Daktyle zmielić na gładką masę (10 sek., obr. 10; potem 3 min, obr. 3), dodać do nich krem, masło i olej. Utrzeć na gładką masę (30 sek., obr. 4).
Ciasto przekroić na cztery okrągłe spody i przełożyć kremem. Schłodzić przez chwilę i w międzyczasie przygotować polewę.
III. Polewa czekoladowa:
Podgrzać olej, mleko i miód do rozpuszczenia, nie przekraczając temperatury 40 st. C. Najlepiej w kąpieli wodnej lub Thermomixie (5 min, 40 st., obr. 2).
Dodać kakao i wymieszać na gładką masę (30 sek, obr. 3; z motylkiem).
Oblać ciasto polewą i schłodzić.

Wskazówki
(1) masło klarowane: najlepiej zrobić je samemu (przepis znajdziecie tutaj); produkty dostępne w sklepie mają kontakt z plastikowym opakowaniem i mogą być „ulepszone” na każdym etapie produkcji; więcej o tłuszczach piszemy tutaj
(2) mleko krowie: krowie mleko warto wybrać uważnie; najlepsze byłoby mleko prosto od krowy, ale jeśli nie możecie go dostać, uważajcie na mleko sklepowe; na pewno odpada mleko UHT, które jest oczyszczone ze wszystkich składników odżywczych; jednak również mleko w butelce (pasteryzowane w niskiej temperaturze i mikrofiltrowane) różni się pod względem smaku i wartości; my polecamy mleko Strzałkowskie – naszym zdaniem najbardziej zbliżone do prawdziwego mleka
(3) mleko roślinne: niestety, mleko roślinne kupowane w sklepach nie ma absolutnie nic wspólnego ze zdrowiem ze względu na liczne dodatki o trudnym do przewidzenia wpływie na ludzki organizm, a także to, że są sprzedawane w opakowaniach wydzielających szkodliwe substancje (może te najdroższe produkty są lepsze jakościowo, ale wątpię, żeby były nieszkodliwe); jeśli chcecie mieć naprawdę zdrowe (i smaczne) mleko roślinne, można bardzo łatwo zrobić je samodzielnie – przepis podajemy tutaj
(4) kakao: warto zadbać o to by kakao było dobrej jakości; my zaopatrujemy się w kakao ekologiczne, które smakuje znacznie lepiej i jest bardziej aromatyczne niż kakao najczęściej dostępne w sklepach
(5) jajka: warto zadbać o to, by jajko pochodziło z dobrego źródła (najlepiej od znajomej gospodyni, u której kury chodzą sobie "luzem" i karmione są tradycyjnie, a nie gotową paszą; jeśli jednak nie macie dostępu do takich jajek, poszukajcie takich z "0" na pieczątce; żółtko jajka, zgodnie z nazwą, powinno być żółte, a nie pomarańczowe)
(6) jabłka: więcej o wyborze jabłek do wypieków piszemy w tym poście
(7) mąka owsiana: można ją zrobić tanio i szybko, mieląc połączone otręby owsiane (ok. 50%) i płatki owsiane (ok. 50%), np. 50 g otrębów owsianych i 50 g płatków owsianych
(8) bakalie: suszone owoce i orzechy, które kupujemy nie powinny zawierać szkodliwych konserwantów (sorbinian sodu, dwutlenek siarki itd.) czy dodatków (wiecie, że suszona żurawina składa się w 45% z białego cukru?!); dobre suszone owoce są ciemne, a nie pomarańczowe
(9) masło: najzdrowsze masło można przygotować samemu w domu; przepis tutaj
(10) olej kokosowy: najlepiej kupić olej nierafinowany, nieoczyszczony; wiem, że smakuje kokosem i jest droższy, ale oczyszczony, rafinowany olej nie zawiera niczego, co organizm mógłby użyć do budowania swojej wewnętrznej siły; ponadto, warto zadbać, by kupowany przez nas olej pochodził w Filipin – większość tłoczonych na zimno olejów to produkty tłoczone z prażonych wiórków kokosowych w Polsce (oczywiście na zimno, ale wiórki już i tak są pozbawione wartości odżywczych); tylko nieliczne oleje nierafinowane są tłoczone z miąższu kokosa na Filipinach – stąd wynika tak duża różnica w cenie oleju nierafinowanego; więcej o tłuszczach piszemy w tym poście
(11) miód: jeśli chcecie mieć dobry miód, zadbajcie o to, by był ze sprawdzonego źródła – najbezpieczniej jest po prostu znać pszczelarza; dobry miód (z wyjątkiem akacjowego) krystalizuje się po kilku miesiącach od zebrania (czyli najpóźniej zimą)


#torcikczekoladowy #tortczekoladowy #zdrowytort #tortbezglutenowy #tortzkrememdaktylowym #zdrowydeser #torturodzinowy #ciastonaurodziny #mąkakasztanowa #BioPlanet #tortznaturalnychskładników