top of page

Chałwa domowa



Pamiętam, że kiedyś chałwa była wielkim rarytasem. Nie mówię tu oczywiście o podróbkach, które zalały nasz rynek. Mam na myśli tę prawdziwą, aromatyczną i przepyszną chałwę, którą mój Tata przywiózł kiedyś ze służbowej podróży na Wschód. Nie pamiętam, dokąd dokładnie pojechał, ale musiała to być kraina prawdziwych koneserów sezamowych pyszności.


Chałwa była tak wielkim przysmakiem, że niemożliwością wydawało mi się samodzielne jej przygotowanie. Jak odtworzyć ten smak i zapach w warunkach domowych?


A jednak… W życiu nie ma rzeczy niemożliwych.

Okazało się, że samodzielne wykonanie chałwy jest jedną z najprostszych rzeczy na świecie. Trzeba tylko znać kilka prostych trików :)


Po pierwsze, sezam, z którego przygotowujemy chałwę musi być delikatnie uprażony. W taki sposób, by tylko lekko się podsuszył. Nie może być spalony, a każde (no dobrze, prawie każde) nasionko powinno być pięknie złote. Jak dokonać tej sztuki. Bardzo prosto. Trzeba prażyć sezam na najmniejszym możliwym ogniu i czasami go zamieszać. Zbyt duży ogień sprawi, że 20% nasion się spali na węgiel, a reszta będzie biała (co w rezultacie nadaje chałwie smak wędzonej makreli). No chyba że macie czas stać 15 minut nad patelnią i co chwilę mieszać ziarenka – wtedy możecie dać tak duży ogień, jaki tylko zechcecie :)


Po drugie, ziarna trzeba miksować do momentu, aż masa stanie się plastyczna. Tłuszcz nie powinien się wyraźnie oddzielić, czyli masa nie może być bardzo płynna. Chociaż po dodaniu miodu delikatnie gęstnieje.


Po trzecie, warto użyć sezamu niełuskanego, ponieważ jego aromat jest dużo silniejszy, właśnie taki typowo chałwowy.


Po czwarte, używamy miodu o delikatnym smaku – najlepiej rzepakowego w wersji kremowej. Doskonale się miesza z masą i nie wpływa na „chałwowość” naszego przysmaku.


Po piąte, jeśli chcecie otrzymać konsystencję prawdziwej tureckiej chałwy, gotową masę można nieco pougniatać (jak ciasto na tartę).


Dobrze, wykład z zasad przygotowania chałwy skończony. Teraz czas na przyjemniejsze sprawy, czyli samodzielne przygotowanie i zajadanie tego rarytasu.


Powiem Wam tylko, że każdy, kto spróbował chałwy zrobionej przeze mnie z poniższego przepisu, natychmiast się w niej zakochał. I nie ma się czemu dziwić. Ta chałwa doskonale odtwarza smak swojego tureckiego oryginału. Co najlepsze – zrobienie jej trwa krócej niż wybranie się do sklepu po gotowy produkt. A ten smak i zapach! Trudno to opisać słowami – musicie sami spróbować :)


PRZEPIS W WERSJI PDF ZNAJDZIECIE TUTAJ.


Składniki

na 200 g

Gwiazdki przy składnikach odwołują do dodatkowych informacji, pozwalających wybrać właściwe produkty.


150 g sezamu białego*

najlepszy będzie niełuskany – jest bardziej aromatyczny

50 g delikatnego miodu** (można dać mniej–my dajemy 15 g)

najlepszy będzie rzepakowy kremowany lub akacjowy, inaczej smak miodu będzie wyczuwalny


Wykonanie

  1. Sezam uprażyć na suchej patelni na najmniejszym możliwym ogniu, mieszając kilka razy. Powinien się podsuszyć i delikatnie zezłocić. Wystudzić sezam.

  2. Zmielić sezam w blenderze do momentu, aż masa będzie plastyczna i lekko wilgotna (Thermomix: 20-30 sek, obr. 10).

  3. Rozetrzeć z miodem i lekko ugnieść (im dłużej ugniatamy, tym chałwa będzie bardziej krucha) (Thermomix: 20 sek, obr. 5).

  4. Przechowywać w lodówce.


Wskazówki


* sezam: suszone owoce, nasiona i orzechy, które kupujemy nie powinny zawierać szkodliwych konserwantów (sorbinian sodu, dwutlenek siarki itd.) czy dodatków (wiecie, że suszona żurawina składa się w 45% z białego cukru?!)


** miód: jeśli chcecie dostać dobry miód, zadbajcie o to, by był ze sprawdzonego źródła – najbezpieczniej jest po prostu znać pszczelarza; dobry miód (z wyjątkiem akacjowego) krystalizuje się po kilku miesiącach od zebrania (czyli najpóźniej zimą)



#zdrowachałwa #sezam #prażonysezam #pysznachałwa #miód

0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page