Babeczki kruche z musem czekoladowym

W czasie ostatniej Wigilii odwiedziliśmy całą rodziną moją Babcię. Wróciły do mnie te wszystkie wspomnienia wspólnego przygotowywania świątecznych potraw i deserów w babcinej kuchni, która jest niewielka, ale ma tę piękną zaletę, że wszystko jest w niej pod ręką.
Byłem zaskoczony tym, że najlepiej pamiętam nie to, co najbardziej kojarzy się z Wigilią, czyli klejenie uszek, doprawianie barszczu czy mielenie maku, ale… przygotowywanie babeczek z czekoladą. Jest to tym bardziej niesamowite, że babeczki kojarzą się raczej z Wielkanocą. A niektórym nawet z czymś innym, ale to blog kulinarny, więc zajmujemy się tu raczej deserami.
Pamiętam pieczenie babeczek jako wielki rytuał. Najpierw zagniataliśmy ciasto, wałkowaliśmy je i szklanką o odpowiedniej średnicy wykrawaliśmy kółka. Następnie tymi okrągłymi kawałkami masy wyklejaliśmy foremki do kruchych babeczek. Po wstawieniu do piekarnika pięknie się rumieniły i wypełniały dom cudownym zapachem pieczonych ciasteczek.
Kiedy babeczki stygły, rozpoczynało się przygotowywanie masy czekoladowej. Do garnka wędrował tłuszcz, cukier, a potem kakao i mleko w proszku. Brzmi to jak horror zdrowego łasucha, ale wtedy jeszcze o tym nie wiedziałem, więc mogłem się w pełni skoncentrować na doznaniach zapachowych i smakowych.
Kiedy masa czekoladowa stawała się gładka i tak aromatyczna, że pragnęło się jedynie wziąć łyżkę i zjadać ją prosto z garnka, zaczynaliśmy wypełniać nią babeczki. Na koniec posypywaliśmy wszystko kolorowym jadalnym konfetti lub bakaliami.
Babeczki układaliśmy na, zawsze tej samej, czerwonej tacy, która wraz z całym smakowym urokiem tych niezwykłych smakołyków wędrowała na górną szafkę lub na lodówkę. Babeczki można było spróbować dopiero w pierwszy dzień Bożego Narodzenia, więc sami rozumiecie, że życie nie stanowiło wówczas sielanki. Czekać dwa dni na swój ulubiony smakołyk?! Koszmar!

Na fali tych wspomnień postanowiłem przygotować własny przepis na kruche babeczki z musem czekoladowym. „Nieco” go uzdrowiłem i ulepszyłem. Teraz te ciastka mogą śmiało występować w konkursie na najlepszy deser, bo są po prostu przepyszne.
Babeczka jest krucha, lekko słodka i miło się ją chrupie. Jednak najlepsze jest to, co skrywa w swoim wnętrzu, czyli ciemnobrązowy, puszysty mus czekoladowy, który w połączeniu z ulubionymi bakaliami tworzy wspaniałe połączenie. Sam czasem nie wierzę, że to jest zdrowe!
Spróbujcie sami :).

PRZEPIS W WERSJI PDF ZNAJDZIECIE TUTAJ.
Składniki
na ok. 45 babeczek
Gwiazdki przy składnikach odwołują do dodatkowych informacji, pozwalających wybrać właściwe produkty.
Spód
100 g daktyli*
60 g rodzynek*
250 g mąki orkiszowej
250 g mąki owsianej**
75 g oleju kokosowego***
2 duże jajka
75 g kefiru****
Mus czekoladowy
150 g masła***** lub oleju kokosowego***
150 ml mleka krowiego lub roślinnego******
100 g miodu
150 g kakao*******
5 jajek, ubitych na bardzo puszystą masę

Wykonanie
1. Spód
a. Piekarnik nagrzać do 150 st. C, tryb góra-dół bez termoobiegu.
b. Daktyle i rodzynki zmielić z mąką na proszek.
c. Dodać pozostałe składniki i zagnieść gładkie ciasto (kilka minut zagniatać).
d. Wałkować na grubość 2-3 mm, wykrawać kółka i wyklejać foremki do babeczek.
e. Piec 30 minut na górze piekarnika, do zrumienienia.
2. Mus czekoladowy
a. Mleko, miód i tłuszcz wymieszać na gładką masę w kąpieli wodnej (tłuszcz ma się całkowicie rozpuścić). Ja wkładam po prostu miskę ze składnikami do większej miski wypełnionej wrzątkiem. Dzięki temu tłuszcz nie osiąga zbyt wysokiej temperatury i lepiej się miesza z mlekiem i pozostałymi składnikami.
b. Dodawać stopniowo kakao do rozpuszczonego tłuszczu z mlekiem i mieszać dokładnie, najlepiej trzepaczką. Masa ma być bardzo gładka.
c. Dodać ubite jajka i wymieszać dokładnie.
3. Wypełniać wystudzone spody musem. Można posypać ulubionymi orzechami. Przechowywać w lodówce.
Wykonanie (Thermomix)

1. Spód
a. Piekarnik nagrzać do 150 st. C, tryb góra-dół bez termoobiegu.
b. Daktyle i rodzynki zmielić z mąką na proszek (1 min, obr. 10).
c. Dodać pozostałe składniki i zagnieść gładkie ciasto (30 sek, obr. 4-5).
d. Wałkować na grubość 2-3 mm, wykrawać kółka i wyklejać foremki do babeczek.
e. Piec 30 minut na górze piekarnika, do zrumienienia.
2. Mus czekoladowy
a. Założyć motylek.
b. Jajko ubić na bardzo puszystą masę (7 min, obr. 4). Przełożyć do innego naczynia.
c. Mleko, miód i tłuszcz rozpuścić, z motylkiem (5 min, 37 st. C, obr. 3).
d. Dodawać stopniowo kakao do rozpuszczonego tłuszczu z mlekiem i mieszać dokładnie (2 min, obr. 3). Masa ma być bardzo gładka.
e. Dodać ubite jajka i wymieszać dokładnie (1 min, obr. 2).
3. Wypełniać wystudzone spody musem. Można posypać ulubionymi orzechami. Przechowywać w lodówce.
Wskazówki
* bakalie: suszone owoce, które kupujemy nie powinny zawierać szkodliwych konserwantów (sorbinian sodu, dwutlenek siarki itd.) czy dodatków (wiecie, że suszona żurawina składa się w 45% z białego cukru?!); dobre suszone owoce są ciemne, a nie pomarańczowe czy jasne
** mąka owsiana: można ją zrobić tanio i szybko, mieląc połączone otręby owsiane (ok. 50%) i płatki owsiane (ok. 50%), np. 50 g otrębów owsianych i 50 g płatków owsianych
*** olej kokosowy: najlepiej kupić olej nierafinowany, nieoczyszczony; wiem, że smakuje kokosem i jest droższy (choć nie zawsze), ale oczyszczony, rafinowany olej nie zawiera niczego, co organizm mógłby użyć do budowania swojej wewnętrznej siły; więcej o tłuszczach piszemy tutaj
**** kefir: najważniejsze jest to, by kefir w swoim składzie miał tylko mleko i kultury bakterii (nie polecam kefirów z dodatkiem białek mleka i mleka w proszku) oraz żeby nie smakował opakowaniem, w którym się znajduje lub zaprawą wapienną; my kiedyś używaliśmy kefiru Top Tomyśl; lepszy jest jednak kefir Wrzesiński; bardzo fajny jest też Sokólski, ale nie możemy go dostać w Poznaniu; najbezpieczniej jednak kefir zrobić w domu (co jest proste i zajmuje naprawdę niewiele czasu) - jeśli się na to zdecydujecie, od razu poczujecie różnicę w smaku; przepis podajemy w tym poście
***** masło: najzdrowsze masło można przygotować samemu w domu; przepis tutaj
****** mleko roślinne: mleko roślinne kupowane w sklepach ma niewiele wspólnego ze zdrowiem ze względu na szkodliwe dodatki i kontakt z opakowaniem; jak przygotować mleko roślinne, piszemy tutaj
******* kakao: wybór kakao powinien być przedmiotem refleksji; dostępne w sprzedaży gorzkie kakao często jest przetwarzane w wysokich temperaturach (co usuwa z nich większość wartości odżywczych) i alkalizowane (przy użyciu chemicznych substancji), dlatego warto zaopatrzyć się w surowe ziarna kakaowca przetwarzane w niskich temperaturach

#babeczkiczekoladowe #zdrowebabeczki #babeczkikruche #babeczkizmusem #zdrowaprzekąska #zdrowydeser #czekoladowydeser