Krem z topinamburu

Kiedy mówimy komuś, że dostaliśmy od dobrej znajomej torbę topinamburu (Gosiu, dzięki :)), niemal każdy wybałusza oczy i pyta z totalnym zaskoczeniem w głosie: „Co dostaliście?!”. I zwierzę się Wam, że taka reakcja bardzo mnie dziwi, bo kiedyś topinambur był warzywem znanym równie dobrze co ziemniak.
Obecnie jest raczej rzadkim gościem na naszych stołach (kiedyś uznano go za jedzenie dla ubogich i od tamtej pory bardzo tracił na popularności). I wielka szkoda, bo jest bardzo zdrowy, ma mnóstwo wartości odżywczych itp., itd. Nie będę się tu rozwodził nad jego dobroczynnym działaniem, bo możecie o nim przeczytać w wielu innych artykułach (np. tu i tu).

Z topinamburem, który dostaliśmy, jest związana śmieszna historia. Otrzymaliśmy go w jedynie słusznej formie, czyli okropnie upiaszczonego i zupełnie do siebie niepodobnego. W trakcie szorowania, okazało się, że niektóre bulwy są: marchewkami, pietruszkami, a i nawet burak się znalazł. Mieliśmy zatem niespodziankę :).
No dobrze, dostaliśmy topinambur, i co dalej? Z pieczoną wersją znamy się i lubimy już dosyć długo, ale uznaliśmy, że ciekawie byłoby spróbować jednak czegoś nowego. I tak powstał pomysł na zrobienie kremu z topinamburu.
Sprawa okazała się trudniejsza, niż nam się wydawało. Wszystkie przepisy w Internecie były strasznie niezdrowe (topinambur był przesmażany w głębokim tłuszczu, sama zupa zawierała sos sojowy itp.) i/lub skomplikowane. A nam zależało na tym, by nie spędzić w kuchni pół dnia. Zapewne dlatego, że burczało nam już ostro w brzuchach.
Dlatego właśnie, ryzykując, że otrzymany krem okaże się mdły, postanowiliśmy poprzestać na ugotowaniu topinamburu jak zwykłego warzywa. I to był strzał w dziesiątkę. Krem okazuje się przepyszny, aksamitny (dzięki topinamburowi zapewne), pożywny. A jego przygotowanie zajmuje 10 minut plus czas gotowania. Wygląda przy tym fantastycznie, co stanowi jego ogromną zaletę, bo niełatwo z czegoś burego zrobić coś ładnego.
Na naszych stołach krem z topinamburu zagości jeszcze wiele razy. A na Waszych?
PRZEPIS W WERSJI PDF ZNAJDZIECIE TUTAJ.

Składniki
dla 2 głodnych osób lub 3 trochę najedzonych
1 litr wody
75 g kaszy gryczanej*
750 g topinamburu*
35 g korzenia pietruszki*
150 g cebuli*
kilka ząbków czosnku*
½ łyżeczki oregano
1 łyżeczka czosnku niedźwiedziego
¼ łyżeczki mielonego pieprzu czarnego
½ łyżeczki soli**
50 g słonecznika, uprażonego na patelni***
ew. czarnuszka do posypania

Wykonanie
1. Zagotować wodę.
2. Dodać kaszę gryczaną i gotować przez 1 minutę.
3. Dodać topinambur oraz korzeń pietruszki pokrojone na plastry i gotować przez 1 minutę.
4. Dodać posiekaną cebulę, posiekany czosnek, oregano, czosnek niedźwiedzi oraz czarny pieprz.
5. Zagotować, zmniejszyć ogień do minimum i gotować przez 15 minut.
6. Dodać sól i gotować przez 5 minut.
7. Dodać słonecznik i zmiksować na gładki, aksamitny krem. Przed podaniem można posypać czarnuszką.
Wykonanie (Thermomix)
1. Do naczynia miksującego wrzucić pietruszkę, topinambur, cebulę i czosnek. Rozdrobnić (3-4 sek., obr. poz. 5).
2. Dodać pozostałe składniki, z wyjątkiem słonecznika i czarnuszki. Gotować (20 min, 100 st. C, obr. poz. 2)
3. Dodać słonecznik i zmiksować na gładki aksamitny krem (40 sek., obr. poz. 7).
Wskazówki
* im lepsza będzie jakość składników, tym danie okaże się smaczniejsze; warto zadbać o warzywa i kasze bio lub od znajomego rolnika
** my używamy soli himalajskiej, ale możecie użyć innej zdrowej soli – podobno stosunkowo mało szkodliwa jest również kłodawska; należy unikać soli jodowanej z dwóch powodów: (1) jod dodaje się w drodze chemicznych procesów, (2) nadmiar jodu wpływa niekorzystnie na układ hormonalny (m.in. może stać się przyczyną zapalenia tarczycy)
*** aby uprażyć słonecznik, należy go wrzucić na zimną patelnię, którą stawiamy na najmniejszym ogniu (ustawienie zbyt dużego płomienia może doprowadzić do spalenia słonecznika); słonecznik należy od czasu do czasu przemieszać; prażymy go do momentu, gdy pięknie się zezłoci


P.S. Jeśli podoba Wam się słoik, który użyliśmy do zdjęć, to możecie go nabyć w sklepie WECK. Gorąco polecamy!
#topinambur #szybkiobiad #szybkazupa #zdrowedanie #zdrowyszybkiobiad #zdrowykremztopinamburu