Pieczony topinambur

Z panem Topinamburem poznaliśmy się już kilka lat temu, kiedy odkryliśmy go na straganie u naszych ulubionych państwa. Tam zawsze można liczyć na jakieś nowości.
A dlaczego topinambur napisałem wielką literą? Zastanówcie się, czy ta nazwa nie brzmi trochę jak nazwisko? No i kiedy powiecie komuś, że jedliście topinambur, to co słyszycie? Zazwyczaj pada coś w stylu: „Co jadłeś?!” albo „Co to jest?!”. I to w dodatku tonem sugerującym, że zażyliście truciznę.
No i trudno się dziwić takim reakcjom, bo obecnie topinambur jest raczej rzadkim gościem na naszych stołach (kiedyś uznano go za jedzenie dla ubogich i od tamtej pory bardzo stracił na popularności). I wielka szkoda, bo jest bardzo zdrowy, ma mnóstwo wartości odżywczych itp., itd. Nie będę się tu rozwodził nad jego dobroczynnym działaniem, bo możecie o nim przeczytać w wielu innych artykułach (np. tu i tu).
Ja ograniczę się do stwierdzenia, że topinambur jest lepszy od ziemniaka w diecie odchudzającej, ponieważ zamiast skrobi zawiera naturalny cukier: inulinę. Zaznaczam od razu, że substancja ta ma właściwości prozdrowotne jedynie w takiej właśnie, naturalnej postaci: umieszczona w warzywach przez Matkę Naturę. Wszelkie słodziki o nazwie inulina są… no cóż, tylko słodkie. I jednocześnie silnie chemicznie przetworzone, co skutecznie oczyszcza je z wartości odżywczych. Znacie sprawę stewii? Tu jest tak samo.
Dlatego zachęcam do spożywania inuliny w topinamburze, który okazuje się bardzo smacznym warzywem. Poza tym, oprócz korzyści w zakresie zdrowia, możecie również zabłysnąć przed znajomymi, podając na spotkaniu coś bardziej oryginalnego od popularnych ziemniaków.

Przygotowanie topinamburu tak, aby uzyskał zjadliwą formę jest prostsze, niż Wam się wydaje. Wygląda to tak: przyprawiamy bulwy, pieczemy je. Koniec przepisu. Fajnie, nie? Któż z nas nie lubi prostych i smacznych potraw.
A pieczony topinambur na pewno zalicza się do tego szacownego grona. Po upieczeniu jest lekko słodkawy, ale nie tak jak bataty (nie ma tego dziwnego mącznego posmaku, który drapie w gardle). Poza tym uzyskuje cudownie kremową konsystencję, która doskonale współgra ze spieczoną, rumianą skórką. Po prostu rozpływa się w ustach.
Ok, kończę post, bo im dłużej go czytacie, tym później zabierzecie się do przygotowania tego smakołyku. Zatem… do kuchni i do dzieła!

PRZEPIS W WERSJI PDF ZNAJDZIECIE TUTAJ.
Składniki
dla 2 osób (jako przekąska)
400 g topinamburu*
¼ łyżeczki mielonego pieprzu czarnego
¼ łyżeczki soli**
Wykonanie
1. Piekarnik rozgrzać do temperatury 200 st. C (tryb góra-dół, bez termoobiegu).
2. Topinambur pokroić wzdłuż na pół i wymieszać z pozostałymi składnikami.
3. Ułożyć na blasze*** i umieścić w piekarniku na 25-30 minut lub do momentu, gdy skórka lekko się zezłoci.
Wskazówki
* im lepsza będzie jakość składników, tym danie okaże się smaczniejsze; warto zadbać o warzywa i kasze bio lub od znajomego rolnika
** my używamy soli himalajskiej, ale możecie użyć innej zdrowej soli – podobno stosunkowo mało szkodliwa jest również kłodawska; należy unikać soli jodowanej z dwóch powodów: (1) jod dodaje się w drodze chemicznych procesów, (2) nadmiar jodu wpływa niekorzystnie na układ hormonalny (m.in. może stać się przyczyną zapalenia tarczycy)
*** blachę najlepiej posmarować cienko tłuszczem o wysokiej temperaturze dymienia (np. masłem klarowanym); nie polecamy papieru do pieczenia, który zawiera rakotwórcze silikony

#zdrowedanieztopinambura #topinambur #szybkizdrowyobiad #zdrowytopinambur #jakupiectopinambur